Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
I dopiero potem, kiedy już znikli, przypomniał sobie, że ma towarzysza. Bo niedaleko niego leżał Piotr na kamieniach. Niedawno temu zapoznali i zaprzyjaźnili się z sobą.
Rzecz o tyle naturalna i zrozumiała, że obaj cierpieli na tą samą chorobą, t. j. na głód miłosny.
Ale Spero był młodszy i nie tak cierpliwy, jak Piotr; jego miłość rwała się jak pies na łańcuchu i wyła.
Piotr już dawno się uspokoił.
Tem łatwiej, że tąsknota była przecież jego stanem normalnym. Los dotąd nigdy go nie psuł, wiąc odzwyczaił się niejako od myśli, że można rzeczywiście to mieć, co się kocha.
Czy kiedykolwiek w swojem życiu pocałował Genowefą? Od dłuższego czasu nie wiedział nawet, co się z nią dzieje.
A mimo to nie przypominał dnia, który nie byłby jej dniem, pełnym myśli jasnych lub ciemnych o niej i o sobie. Dlatego właściwie nic nie tracił przez swój pobyt przymusowy w grocie.
Lecz Spero mu przeszkadzał; nie dawał mu spokojnie leżeć i marzyć.
- Pan jest tu już kilka miesięcy - stwierdził -a ja zaledwie dwadzieścia kilka godzin.
- Być może.
- Na pewne. IVlimo to znam grotę znacznie lepiej od Pana. Bo Pan jest anormalny, Pan jest dziwolągiem.
Czy rzeczywiście jest tam na górze jakaś istota, której pragnie boleśnie Pańskie serce? Trudno w to jakoś uwierzyć, gdy się widzi Pana oczy zaspane i ciągłe Jego zadowolenie.
- Zadowolenie - powtórzył Piotr, wyraźnie dotknięty.
- Przecież musi być gdzieś drugi otwór. Słyszy Pan!
Oprócz tego otworu, dobrze strzeżonego, który prowadzi na polanę, musi być jeszcze drugi.
A ja na miejscu Pańskiem już dawno byłbym go znalazł
- To nie jest tak łatwo, jak się zdaje.
- Nie rozumiem, jak Pan może Jeieć cały dzień bezczynnie i dłubać w nosie.
Dziś rano słyszałem nawet, jak Pan chrapał. Nie wstydzi się Pan? Niech Pan natychmiast wstanie i pomoże mi szukać I -- W tej chwili coś spostrzegłem.
Widzi Pan, tam wysoko, o, ta czarna plama.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>