Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Patrz, jak bojaźliwi chowają się znowu (po raz nie wiem który od stworzenia świata) w domach swoich, jak zamykają bramy i okiennice.
Bo otwiera się znowu dziura między jednym czasem a drugim.; pauza między dwoma poważnemi punktami programu historji powszechnej,
I występuje głupi August.
Tym razem ubarwiony na czerwono, a nie jak zwykle na biało. Płata swoje znane psie figle przystosowane do okoliczności. Przypomina sobie tradycyjne wieszanie na latarniach.
Pędzi dziko przez wewnętrzne, najwytworniejsze dzielnice miasta i zgładza sumiennie z tego świata wszystko, co zbyt podobne do dnia wczorajszego.
Bo mści się niejako w imieniu dnia nowego. Przytem oddaje się namiętnie temu, co nazywa „śpiewem". Ryczy i wrzeszczy z wszystkich, sił, bo za czasów Sprawiedliwego musiał milczeć.
A cóż władza -? Jest właśnie w garderobie, przebiera się. - Jeszcze kilka chwil zajmie się własną metamorfozą. Ale niezadługo wyjdzie na deski, i rozpocznie się numer następny.
Dopóki czas, przypatruje się temu zajmującemu intermezzu wdowa Marta. Może spacerować do woli, bo odtąd nie potrzebuje gotować dla nikogo, jak tylko dla swego domu.
Jest znowu tak, jak było: Każdy gotuje dla siebie. Dopiero niedawno straciła swą jedyną przyjaciółkę; mimo to nie widać smutku na jej twarzy, lecz raczej wielką ciekawość.
Jej zdumione usta uśmiechają się młodo i świeżo. Nie chwali, ale i nie gani.
Przyjmuje zmiany bez oporu, jak zawsze w swem życiu, prawie gościnnie; tak jak drzewa i krzaki witają wietrzyk poranny.
Zresztą nie jest w tej chwili sama.
Idzie z nią mężczyzna, niezbyt wykwintnie odziany, a jednak arystokratycznie wytworny, co do wyglądu i ruchów -
- Niech się Pani przyzna - zaczął lord - czy Pani nigdy nie żal
tego, co było?
- Nie - odpowiedziała, jakby zdziwiona pytaniem.
- Myślałem to sobie. Stąd pochodzi zdrowie Pani Jej pozazdroszczenia godna siła żywotna.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>