Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
- No dobrze, ale cóż to wszystko ma wspólnego z polityką i z naszem zadaniem? Czy może Genowefa wróży swemu protektorowi i innym ministrom?
- Zdaje mi się, że nie - odrzekł Mr.
Blyte całkiem poważnie - o ile mi wiadomo, tylko osoby tej samej pici, co ona sama, darzą ją zaufaniem swojem i zachwycają się jej sztuką.
- Podobno czyni to wprost nadzwyczajnie i tylko z amatorstwa, niejako z potrzeby wewnętrznej...
Tak, z potrzeby bo jako kobieta musi mieć jakieś rozkoszne szaleństwo w zamian za te kilka godzin trzeźwego rozsądku, jakie poświęca codziennie swemu urzędowi. Rozumie Pan?
Inna zdradzałaby swego meza z drugim mężczyzną. Ona zdradza tylko swój urząd z kartami. A wczoraj była u niej między innemi - znana artystka Gema.
Sekretarz podniósł wzrok do góry.
- Co? Przyjaciółka Sprawiedliwego? Teraz, dla odmiany, uśmiechnął się Mr. Blyte.
- Cieszy mię niewymownie - powiedział - że teraz i Pana rzecz zaczyna zajmować. Tak, bo to jednak zjawisko znamienne - metresa prezydenta państwa udaje się do wyroczni.
Chwila historyczna. Symptomat niewątpliwie ważny, choć minęły już dawno pogańskie czasy.
Widać, że aktorka Gema instynktowo czuje, w jakiem niebezpieczeństwie znajduje się jej ojczyzna.
- Albo mówiąc ściślej: ojciec tej ojczyzny. Hm...
Czy Ekscelencja przypuszcza, że sam Sprawiedliwy posłał ją do wróżbiarki?
- Nie, to wykluczone.
- I ja tak myślę. On w takie głupstwa z pewnością nie wierzy.
- Choćby dla tego samego, że sam jest... za głupi.
Osobliwym trafem w tej samej niemal chwili powiedziała coś podobnego Sprawiedliwemu jego zazwyczaj tak anielsko łagodna i delikatna przyjaciółka Gema.
- Głupi jesteś, bezdennie głupi! - cisnęła mu w twarz, w najwyższem rozdrażnieniu - zniszczysz siebie i was wszystkich! Z próżności! Z fałszywego wstydu!
Dlaczego nie chcesz mnie usłuchać, uczynić to, o co proszę?
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>