Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Poczem rzekł do swej dawnej dobrodziejki i opiekunki:
- Minister sprawiedliwości nie ma naturalnie pojęcia. Dopiero się poinformuje. Każe także zapytać się młynków.
Potem doniesie mi, czego się dowiedział. A ja dam znać pani. Dziś jeszcze.
Tego samego dnia, wieczorem, otrzymała Marta krótki liścik, który zawierał tylko dwa zdania ale trzy błędy ortograficzne.
Wynik na razie ujemny.
Nikt nic nie wiedział o zasądzeniu Piotra. Ale policja zobowiązała się znaleźć go, i już rozpoczęła poszukiwania.
.
Rozumie się, że niekiedy musiał Roko stykać się ze Sprawiedliwym; należało to niejako do przykrych obowiązków jego wysokiego urzędu.
Lecz czynił to jak najrzadziej, jeśli wypadało koniecznie. Pozatem udawał się najchętniej do Niemego, który często pośredniczył między nim a głową państwa.
Także w sprawie Piotra poszedł Roko do niego po pomoc i radę.
Kanclerz wysłuchał cierpliwie jego opowiadania, poczem mruknął zagadkowo:
- Tak - w tem coś jest. - Co jest?
O, rozmowa z Niemym była niesłychanie zawiłą sztuką. Możliwą tylko dla bardzo domyślnych.
- To się zdarza.
- Co?
- Że Ktoś znika. Wielu znikło.
- Od kiedy?
- Odkąd...
my jesteśmy. Uciekają.
- Dlaczego?
- Przed nami.
- Dokąd?
- Ha, ha - o to właśnie chodzi. Roko już tracił spokój.
- Nie wiem, co wy właściwie robicie, poco udajecie władzę?
Na co macie policję, jeśli nie możecie dowiedzieć się najprostszych rzeczy w świecie?
- Wcale nie.
- Co?l Bądź łaskaw mówić zrozumiale. Nie żałuj twych słów cennych.
Bo chciałbym wreszcie dojść do jakiegoś rezultatu.
- Ja także.
- A jeżeli nie umiesz mówić, to napisz mi coś o tem... Akta mi pokaż...
Przecież musicie mieć jakieś akta w tej sprawie...
Naturalnie, że mieli. Ale Niemy i pod tym względem, nietylko co do słów, był skąpy.
Wkońcu jednak pokazał ministrowi jakieś gęsto przez siebie zabazgrane karteczki.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>