Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
- Powiedziała wyraźnie, że żyje. Czy to Pani nie wystarcza?... Żyje gdzieś koło cmentarza. Więc nie byłoby jeszcze powodu do rozpaczy.
- Lecz powiedziała dalej: nie łatwo dostać się do niego i za dużo osób go pilnuje.
Ażebygo znaleźć i oswobodzić, potrzeba mężczyzn nie kobiet, i to wielu, silnych, dobrze uzbrojonych mężczyzn.
- Gdyby wysłać troche wojska...
- zaczęła nieśmiało zona kanclerza państwa.
- Ależ rozumie się - przerwała aktorka ostro, prawie sarkastycznie - o to właśnie chodzi. O nic innego.
Jestto myśl nasuwająca się sama przez się, tak bardzo prosta, że i ja ją miałam, tak, nawet ja, i to zaraz, w pierwszej chwili.
- Ale jakże ją wykonać, kiedy ci mężczyźni są zbyt dumni, zbyt ograniczeni, zbyt zarozumiali, żeby nam uwierzyli?! Trochę wojska - cudownie, ślicznie.
Wystarać się o to nietrudno - dla nas, dla Pani i dla mnie - iakby się przynajmniej zdawało. Dla kobiet, które łączą tak bliskie stosunki z najwyższymi dostojnikami w państwie i..
'.
Nagle ugryzła się w język. Spostrzegła, że już powiedziała cokolwiek za dużo.
A równocześnie zapytała zdziwiona pani Katarzyna:
- Jakto, więc i Pani ma...
kogoś bliskiego w rządzie?
- Nie - to znaczy...
Przez chwilę aktorka walczyła z kaszlem, który ją nagle napadł.
- ...to znaczy...
osobistość, ktorą ja znam, nie ma naturalnie takiej władzy, tak ogromnego wpływu, jak mąż Pani, rozumie się, to jasne - ale bądź co bądź ma wcale ładne stanowisko, ma
różnych przyjacioł piastujących wysokie urzędy, i mógłby niemało zrobić, gdyby tylko chciał... Ale...
Znowu podniosła głos z oburzenia:
- on... nie chce! Dlaczego nie?
Bo się wstydzi! Zanadto ceni swój własny rozum, żeby z powodu wróżby jakiejś tam głupiej gąski przedsięwziąć coś poważnego.
Pomimo że mu przedstawiłam, jak niesłychanie mi na tem zależy! Czy pojmuje to Pani?!
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>