Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Nie zwykłą drogą wzdłuż cmentarnego muru, gdzie przed kilkoma tygodniami spotkał się z ową podejrzaną figura, która niby czuwała, żeby mu „się nie stało nic złego.
"
Mimo to myślał teraz i o tem spotkaniu i o różnych niemniej drażniących go rzeczach.
Przedewszystkiem o dziwnym bolu w okolicy żołądka, który od pewnego czasu męczył go nie tyle gwałtownie, co uporczywie.
Powiedział sobie znowu, jak nieraz już przedtem, że nie będzie się radził żadnego lekarza.
Za dużo wzruszeń miał teraz, za dużo przejść rozmaitych, żeby dać się jeszcze maltretować lekarzom, kłaść się do łóżka, być jakiś czas oficjalnie pacjentem.
Dotychczas był silny, bo ufał w swą siłę.
Miał tę bezczelność drogocenną, bez której nie byłby mógł istnieć jako wódz stronnictwa walczącego mniej więcej z całym światem, bez którego byłby już dawno kark
skręcił.
Aż tu naraz zgłasza się, puka dyskretnie do drzwi jakieś licho. W najniestosowniejszej chwili jakieś niedomagania tajemnicze, mdłości - żołądek.
I ma wrażenie, jakby te przykrości fizyczne były w związku przyczynowym z wszystkiem złem innem.
z przedwczesną jesienią, ohydnym czasem, niekorzystnemi wiadomościami z frontów.
W dodatku ten Niemy, który kazał go śledzić przez indywiduum obdarte... który już wie o Gemie. A z czasem dowie się jeszcze o gorszych rzeczach.
O takich, które mu posłużą jako broń przeciw niemu. Sprawiedliwemu.
Zbielał z nagłej nienawiści do swego kanclerza.
Potem ni stąd ni zowąd znowu przypomniała mu się Gema, tym razem nie w sposób miły, pocieszający. Bo tym razem wszystko miało nieprzyjazne oblicze. Nawet ona.
Była dziwna tego wieczora. Zazwyczaj tak serdeczna, czuła, uważająca, przyjęła go dziś z jakiemś roztargnieniem i taką pozostała do końca.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>