Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Było na ni*ej napisane:
„Odjazd z Jokohamy 1-go października 3728 roku, pobyt w Singapore od października 3728 roku aż do marca 4520 roku".
Tak, interesanci małego urzędu pocztowego mieli bez kwestji dużo cierpliwości. A właściwie mało odwagi. Bo przecież Piotr był dla nich przedstawicielem strasznego nowego rządu.
Był ową władzą, która mogła bezkarnie czynić wszystko, co się jej podobało; drwić sobie z biednych ludzi, zabierać im czas, kazać im czekać kilka godzin, choćby upadali z
głodu i zmęczenia. Znosili to wszystko cierpliwie, bo mogło być jeszcze gorzej; władza mogła wpaść w zły humor i poprostu na śmierć ich skazać.
Szczęściem dla Piotra było, że urzędował na przedmieściu, gdzie rzadko zjawiali się komisarze. Widywał ich za to wieczorem, między ósmą a jedenastą w restauracji.
Tu groziło mu większe niebezpieczeństwo, lecz na szczęście miał tu przyjaciela, kolegę - kelnera.
- Proszę trzymać się mnie - radził fen starszy garson („płatniczy") pierwszego wieczora Piotrowi -chętnie zaopiekuję się panem.
Choćby ze względu na pewne podobieństwo psychiczne, które nas z sobą łączy. Bo i ja jestem marzycielem.
Na to Piotr zrazu cokolwiek się spłoszył. A nawet się zirytował.
Nie chciał i nie uznawał żadnych podobieństw z ludźmi, których dopiero co poznał. Zresztą brzmi to niewątpliwie dziko, jeśli Ktoś powie sam o sobie: ,jestem marzycielem".
On był chyba i przed wielką rewolucją kelnerem, zawyrokował Piotr. Potem zaś miał go jakiś czas za złodzieja, awanturnika, albo spekulanta giełdowego. Całkiem niesłusznie.
Pokazało się, że kolega był wcale przyzwoitym człowiekiem. Wyrażał się zawsze elegancko i gładko.
Okazywał tak dobre wychowanie, był zawsze i dla wszystkich tak chłodno uprzejmym, że go ogólnie nazywano „lordem".
W istocie był, rozumie się, nędzarzem, tak jak wszyscy, którzy w owych czasach nie zachowywali się zbyt ordynarnie.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>