Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
to znaczy...
- Ależ mniejsza o tytuł.
- ...to znaczy zastępuje komisarza, Pan ma tę dziewkę, co ma ten drogi kapelusz, Pan ma Korę.
- I jest Pan inspektorem przy budowie pałacu rządowego.
To wszystko wypowiedział takim tonem, jakby wyliczał zbrodnie, które popełnił komisarz.
Tenże znowu uśmiechał się tak uprzejmie, jakby słuchał komplimentów, które mówił mu żołnierz.
- Czy nie zechcesz usiąść przy mnie, przyjacielu? -poprosił Sprawiedliwy.
- Przyjacielu - powtórzył żołnierz szyderczo. I zaczerwienił się, bo przypomniał sobie najważniejszą prawdę, jaką miał rzec eleganckiemu panu.
- O to właściwie chodzi.
- W tem jest właśnie oszukaństwo. - Nazywacie się „Nieprzyjaciółmi bogatych" - a czy jesteście też nieprzyjaciółmi... to znaczy...
Zaplątał się, wzięła eo pasja.
- Niech was djabli wezmą, [psy parszywe, kanalje! nędzy naszej żyjecie. Budowa pałacu rządowego, które Pan dogląda, miljony kosztuje. A kto je płaci, pytam? My, lud!
- Rzeczywiście. - A, rzeczywiście, rzeczywiście, - powtórzył Piorun wściekle - ale my plujemy na wasz pałac! Nie chcemy go, mówię wam. Umieramy z głodu. Dajcie nam chleba czarnego!
Czy jesteście na to ustanowieni, żeby... Czy jesteście „Przyjaciółmi ubogich"?
Nareszcie! Przecież powiedział to, co miał powiedzieć. Zmęczony usiadł.
Drżącą ręką szukał mechanicznie kieliszka.
Sprawiedliwy nalał mu koniaku z własnej butelki i rzekł bardzo ciepło:
- Doskonale, słusznie. - Z ust mi Pan wyjął.
-Poruszył Pan to, co najważniejsze. - My płacimy za wszystko. Lud, to znaczy Pan i ja - za pozwoleniem -ja także. Tak, bo i ja należę przecież do ludu. No i ja wiem, co to głód.
O, drogi Panie, nikt nie ma pojęcia...
- Gadanie - przerwał mu Piorun - jest komu się skarżyć!
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>