Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Powiemy nieboszczykom: nie potrzebujemy ni waszych wizyt ni serdeczności. Zamiast gadania pokażcie nam czynem, że szczerze chcecie naszego dobra.
Dajcie nam dziesięć miljonów łudzi albo - niech was djabli biorą!
W tej chwili coś zawołało zdaleka:
- Hop! hop! Bracia, weźcie nas z sobą!
Czy niema już miejsca w waszej łodzi?
Jakiś głos przykry, niesamowity. Z tamtego brzegu. Zląkł się Spero, bo nigdy w życiu czegoś podobnego nie słyszał.
A też i młodzi wioślarze zaczęli pytać się niespokojnie:
- Co to? Kto woła? Widzisz go? Gdzie stoi? Czy to mężczyzna czy kobieta?
Nikt nic nie wiedział.
Człowiek wołający jakoś dziwnie był mglisty, niewyraźny.
A gdy łódź zbliżyła _ się do tego miejsca brzegu, skąd pochodziło wołanie, spostrzegli wioślarze, że oczekiwało ich tam wiącej takicłs niby ludzkich postaci, drażniąco
niematerialnych. Były to raczej cienie, ledwie dostrzegalne zarysy osób, jakby tylko pobieżnie naszkicowane ciała i twarze.
Bez kwestji byli to umarli.
- Weźcie nas z sobą - prosili - bo już dawno nie jechaliśmy czółnem. Chyba domyślacie się, kto jesteśmy?
Zaprosiliście nas, więc przyszliśmy na cały dzień, żeby poznać was i waszą osobliwą grotę.
JVlilcząc przybili młodzi do brzegu.
Powitali gości niezbyt owacyjnie, ale bądź co bądź wcale uprzejmie, nie odmówili im miejsca w łodzi, a nawet pomagali im -cokolwiek nerwowo - przy wsiadaniu.
Ale jednak stracili niewątpliwie humor.
Tem większa była wesołość gości. Zaczęli, jak dzieci, wyć z uciechy, kiedy łódź zakołysała się na czarnem jeziorze.
Zachowywali się tak, że młodzi gospodarze, ciągle ponuro milczący, wydawali się przy nich jak starcy.
Nikt z osowiałych wioślarzy nie korzystał jakoś z nadarzającej się po raz pierwszy okazji, żeby zawrzeć z nieboszczykami umowę polityczno-wojskową, czy też żeby im choć
powiedzieć: „Dajcie sto miljonów łudzi - albo niech was djabli biorą!
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>