Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Zdawało się już Gemie, że wygrała sprawę. Tem bardziej, że raz Niemy kiwnął nawet głową - i spojrzał na nią nadzwyczaj uważnie.
- W chwili, kiedy Gema mówiła o tem, że Spero znajduje się w „miejscu bez słońca". -
Kiwnął głową i pomyślał:
...Tak, połknęła go ziemia.
Te same dziwne słowa powtórzył w duszy, które nie tak dawno temu powiedział do ministra Roka. Zresztą zajmował się tylko krótko tą myślą, co najwyżej sekundę.
Może nawet o tem nie wiedział, że poniekąd sam był...
Niestety jednak wkrótce potem popełniła Gema pewną nieostrożność.
Jęła mówić o odmownej odpowiedzi, jaką dostała od owej wysokiej osobistości, która była „jej opiekunem i członkiem rządu".
- Kto taki? - zapytał naraz Niemy.
- Bardzo żałuję, ale tego nie mogę powiedzieć.
- Aha. A dlaczego odmówił?
- Bo to jeden z tych strasznie wykształconych mężczyzn, którzy wyżej cenią logikę i konsekwencję niż ludzkie życiel Dlatego 1 Odmówił mi z fałszywego wstydu.
Bo mu nie wypada wierzyć w to, co jakaś tam kobieta
wyczytała w kartach, czy też...
- A mnie to wypada ?1 - przerwał jej Niemy
i nagle zaczerwienił się z pasji - co?!
On za mądry,
więc przychodzi Pani do mnie, co?!
Katarzyna, która go znała, tak jak nikt inny na świecie, wiedziała już, co się święci i mimowoli zmrużyła oczy, tak jakby za chwilę miał paść grzmiący strzał armatni.
Ale Gema nie czuła niebezpieczeństwa.
- Naturalnie, że do Pana przychodzę - rzekła zdziwiona - bo Pan jest ojcem Spera.
Przychodzę, żeby Pan kazał wysłać oddział wojska, celem poszukania i oswobodzenia syna. Do kogóż mam się udać, jeśli nie do Pana?
- Rozumie się - pienił się kanclerz - do kogo, jeżeli nie do mnie. Ludzie inteligentni i wykształceni nie chcą o tem słyszeć... więc do mnie. Pani myśli: kanclerz to chłop.
Jemu zaimponuje babska mądrość. -On nie wie nic o logice i o konsekwencji.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>