Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Że strzela ręką, bez rewolweru i prochu. Że w razie potrzeby robi się niewidzialnym. Tak jest.
Sprawiedliwy był większy i potężniejszy od wszystkich dawnych królów, których zdruzgotał. Dlaczego sam nie został królem?
Lud go chciał, Bóg świadkiem, przekupki, rzeźnicy, owocarki, wszyscy go chcieli (zapewniano na targu) i tylko on sam, Sprawiedliwy, nie życzył sobie berła i korony.
Rzecz zrozumiała, że sobie nie życzył; wszakże dziś znaczył więcej. Śmiał się z tych kiku, niewielu, którzy jeszcze królowali.
Jakie to dziecinnie, siedzieć na tronie, dziecinnie i niebezpiecznie ! Zresztą miał każdy z nich tylko jeden kraj. A Sprawiedliwy będzie niezadługo panował nad całą ziemią...
Mówili, że nad całą ziemią?
- Tak jest, słyszałam wyraźnie, ale to nie wszystko. Bo oprócz ziemi - mówili - są jeszcze inne, dotąd nienaruszone planety.
A Sprawiedliwy je odkryje. Weźmie w posiadanie wszystko, co tam w górze nocą świeci i błyszczy. Ściągnie na dół te wielkie światła i da je nam, ludowi swemu.
Będziem mieli dużo miejsca i powietrza i pożywienia do życia. Odtąd, kto spojrzy w górę ku gwiazdom na niebie, będzie patrzył na nas.
- Byłoby zdrowiej - zauważył Sprawiedliwy - gdyby nie mówiono tak dużo o niebie. Widzę jeszcze za dużo gwiazd i romantyzmu w wyobrażeniach ludu.
Ale uśmiechał się.
Nie był nieczułym na to, co słyszał o sobie. Zarzuty niezaprzecznie go drażniły, a korzystnym sprawozdaniom wierzył bezwarunkowo.
Wierzył i w owe legendy, które właściwie wymyśliła sobie Gema.
Bo przyjaciółka Sprawiedliwego miała bujną wyobraźnię i kłamała tak dobrze, jak on, choć może cokolwiek inaczej.
Sprawiedliwy kłamał praktycznie, a ona tak, jak się układa powieści.
Jeśli chodziło o politykę lub o interesy, to nie dał wywieść się w pole - ale urokowi romansów planetarnych Gemy ulegał bezopornie.
Takim prostaczkiem był wobec literatury, takiem dzieckiem czy też barbarzyńcem.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>