Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
. nie znowu...
- Nie tak, żeby to zaalarmowało publiczność -uzupełnił inteligentny urzędnik - może dać im tylko rewolwery.
- Tak, Pan mię rozumie - rzekł zadowolony szef Państwa - chodzi o to, żeby, broń Boże, nie zajęły się sprawą za gorąco niepowołane i nieodpowiedzialne czynniki.
Ludność nie potrzebuje wiedzieć o niczem. Proszę wybrać najzdatniejszych, nietylko silnych, ale przedewszystkiem sprytnych żołnierzy milicji.
- I niech im Pan za każe surowo rozpowiadać o tem na mieście. Kto stówko piśnie...
- Rozumiem.
- Ale wyruszajcie jak najprędzej -
- Dziś wieczór, jak tylko się ściemni.
- Dobrze. A po wykonaniu rozkazu przyjdzie Pan zaraz do mnie, natychmiast, chociażby w nocy - będę tu czekał - żeby mi złożyć raport, a w danym razie...
Poklepał nieocenionego funkcjonarjusza po plecach.
- ...przyjąć ode mnie nagrodę.
Zdania końcowego urzędnik jakby nie dosłyszał. Widocznie mało był łapczywy.
Tego człowieka, pomyślał szef Państwa, nie trzeba ani chwalić ani wynagradzać. Bo i tak robi swoje.
Istotnie, mąż zaufania funkcjonował świetnie, ale bez wszelkiego uczucia.
I ten brak sentymentu czy nerwów był właśnie jego zaletą pod względem czysto służbowym. Przez to się konserwował, niezależnie od tego, co się działo na świecie.
Boć przecież służył już, tak samo pilnie i regularnie, za czasów panowania burżuazji, zawsze słuchał zwierzchnika, ktokolwiek nim był, tak jak słucha młot ręki albo ostroga
nogi. A wszystko, co mu kazano, czynił tak nad wyraz rozsądnie, jakby mimo wszystko posiadał przecież swoją własną głowę.
Do przedsięwzięcia, które poruczył mu Sprawiedliwy, przygotował się mądrze i tak po cichu, że miasto rzeczywiście nie dowiedziało się o niczem.
Bądź co bądź nie przedwcześnie; ani tego samego wieczom ani w dniu następnym.
Przed wyprawą nie miał o niej naturalnie i lord żadnego pojęcia.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>