Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Jakieś niesłychanie dokładne wyciągi z dziennych raportów policyjnych, statystyczne zestawienia, z których wynikało, że w państwie „Nieprzyjaciół bogatych" więcej gubiło
się ludzi niż gdzie indziej zegarków czy pugilaresów. A na marginesie tych wykazów znajdowały się różne krótkie, lecz bardzo znamienne uwagi Niemego. Także dowcipy.
Pewna liczba owych dziwnych „bonmots" pana kanclerza, których oprócz niego samego nie rozumiał nikt w całem mieście.
-
Zresztą Roko był wprost przerażony po przeczytaniu tych papierów.
- Ależ to niesłychane, straszne! Prawie pięć procent ludności! - Poprostu naraz ich niema i koniec.
Nikt o tem nie mówi, nikt się tem nie trapi. - Nawet nam, ministrom, nic o tem nie mówicie.
Niemy wzruszył tylko ramionami.
Uśmiechając się przytem, jakby pytał:
I cóż przyszłoby nam z tego, gdybyśmy wam powiedzieli!
Roko czytał dalej i unosił się coraz bardziej.
- Same nazwiska znane - na tej kartce. Wiem, rozumie się, doskonale, że wszyscy ludzie równi et caetera. Ale bądź co bądź.
Cóż mię obchodzi stara szlachta I - A jednak - macie ich przecież tępić a nie pozwalać im uciekać.
- Zresztą oprócz śmietanki rodowej widzą tu i uczonych, artystów, poetów, dawnych oficerów. Powiedz mi, co to znaczy, że i artyści są niezadowoleni?
Chwalicie się zawsze, że im tak dobrze u nas, jak u Pana Boga za piecem. - O ile nas kochają, daje im się nietylko stypendja, ale nawet i chleb. - A jednak. - To samo z innych sfer.
- Z rodzin kupieckich, myślących trzeźwo, praktycznie. - To niepojęte ! - Czy to was wcale nie martwi, nie boli, nie niepokoi? Gdybym był Sprawiedhwym, nie mógłbym spać.
- Co robicie w tej sprawie?
- Dochodzenia - odrzekł Niemy takim tonem jakby kpił sam z siebie.
- W takim razie głupie, niezręczne, zbyteczne...
Sam mówisz, że dotąd trudzicie się nadarmo. - Z tego wynika, że i tego nie umiecie. Wiąc oddajcie tę rzecz ludziom fachowym, doświadczonym, sprawnym, detektywom, czy szpiclom.
- Już się stało.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>