Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Dowiedział się także, że przeszukiwano prawie bezustannie wszystkie podejrzane domy, spelunki, strychy i piwnice po miastach i na wsi. A mimo to...
- Więc gdzież się oni chowają do licha ?! - wykrzyknął Roko.
Tu znowu zaśmiał się po swojemu kanclerz. Głośno, dziecinnie, może nieco idjotycznie.
- Połknęła ich ziemia - oświadczył nagle. Jeden z owych jego „dowcipów", z owych niezrozumiałych konceptów.
Wychodząc zatrzasnął Roko z pasją drzwi za sobą.
A Niemy, który go podprowadził do progu, stal jakiś czas na tem samem miejscu. Był kościsty, chudy, miał włosy jasne jak len.
Cały był jakiś jasny i młody, śmiał się dalej, choć oprócz niego nie było już nikogo w pokoju.
Oczy jego silnie błękitne świeciły się tak, jakby widział gdzieś w oddaleniu - cuda. Może był istotnie warjatem.
Ale to, co powiedział przed chwilą -że „ziemia ich połknęła" - jednak poniekąd... zgadzało się z prawdą.
X.
Piotr i wszyscy inni, których daremnie szukano w mieście, bez wyjątku - żyli. Chociaż już oddawna, nie widzieli słońca.
Żyli, ale tak ostrożnie, że i najchytrzejszy człowiek nie znalazłby ich niezrównanej kryjówki.
Było to coś w rodzaju olbrzymiej groty, ściślej: labiryntu, składającego się z kilku grot wielkich i mniejszych. Drugie miasto.
Bez światła dziennego, ale miało ulice, place, a nawet jezioro i rzekę. Część mieszkańców tego „miasta" utrzymywała, że nikt inny go nie zbudował, jak Pan Bóg.
- Przecież dziecko wam powie, że to powstało naturalnie. To nie jest żaden wymysł, żadna kompozycja, ludzka, tylko kaprys romantyczny Opatrzności.
Inni znowu mówili:
- Nie, jestto jednak kopalnia. Choć już przed setkami a może tysiącami lat opuszczona i zapomniana.
Widać ślady jakiegoś dowcipnego planu, jest we wszystkiem pewna symetrja.
Lord, który odkrył ten cały światek, przyznawał autorstwo budowniczemu wielkiego świata.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>