Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Matka zwróciła się do nowego znajomego:
- Gdyby Pan, drogi lordzie, zechciał być tak dobry
1 pomóc trochę memu synowi. - On taki nieporadny, a przytem nie ma jakoś szczęścia.
-
Więc lord zlitował się nad biednym niezdarą i zaprowadził go do mieszkania Genowefy.
- Tu? - zdziwił się Piotr, bo dotąd nigdy jeszcze tam nie był, gdzie rezydował ideał.
Zresztą pokazało się niestety, że ideału nie było w domu. Więc lord zaprowadził Piotra do pałacu Roka.
- Jakto? - zapytał blady marzyciel - tutaj?
Przecież to ministerstwo oświecenia publicznego.
Bo naturalnie nic nie wiedział o przyjaźni swego ideału z ministrem.
Ale i tu powiedział im portjer:
- Nie, u nas jej niema.
Przed godziną udała się do swego „młynka" i dotąd jeszcze nie wróciła.
- Do swego młynka... - powtórzył Piotr, nic nie pojmując - ona?... Genowefa?
Bo nie śniło mu się, że ideał spełniał w Państwie funkcje sędziego.
Lecz odpowiedź odźwiernego zaniepokoiła niemało lorda.
Czarnowłosa wróżka, którą poznał niedawno, prawdziwie mu się spodobała. A obecnie znajdowała się
2 pewnością w niebezpieczeństwie, o ile wogóle jeszcze żyła.
Bo było wprost szaleństwem, przebywać w taki dzień obłąkany w miejscu najbardzie znienawidzonem
przez ludność.
Bądź co bądź poszli i tam.
A po drodze miał Piotr ujrzeć znaną sobie osobistość, która przypominała mu Korę, upiora z groty, niegdyś serdeczną przyjaciółkę jego matki.
Osobistość ta wisiała - może już od kilku dni -jak zmięty, pusty garnitur męski - na słupie latarni i poruszała się łagodnie na wietrze.
- Dobry znajomy, nieprawdaż?
- zauważył lord z pewnem współczuciem.
- Tak - odrzekł Piotr, i mimowoli dotknął się brzegu swego kapelusza, tak jakby się kłaniał inspektorowi budowy gmachu rządowego.
W dali śpiewała ulica.
- Tu - zauważył lord, kiedy stanęli przed domem „młynka". Zawahał się.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>