Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Właściwie nie wiedział, co mówiła Genowefa, tylko patrzył na nią i upajał się muzyką jej głosu.
- Alibi - powtarzał w duszy i zdawało mu się. że słyszy fortepian.
Przytem była nieskończenie wykształcona i mądra.
- Tak - ciągnęła dalej - komisarz był tam tylko w twojej fantazji.
Nie chcę przez to powiedzieć, że kłamiesz, ale sam się oszukujesz. To się nazywa autosug-gestja.
Bardzo być może, że tego wieczoru znajdowałeś się rzeczywiście w restauracji „Pod Czerwonym Ptakiem", arie sam.
Siedziałeś sam przy stole i myślałeś o zamachu, który miałeś wykonać na drugi dzień popołudniu. Tak się to wszystko tłumaczy. Ale to szczegóły podrzędne.
Główna rzecz, że się wyraźnie przyznałeś do winy, t. j. do chęci zamordowania kanclerza. I dlatego byłoby tylko stratą czasu - nieprawdaż, panowie?
-gdybyśmy przesłuchiwali jeszcze jakichś świadków. .
Zwróciła się do swych sąsiadów po prawej i po lewej stronie, a oni natychmiast skinęli głową i tak samo szybko i cicho porozumieli się z nią co do wszystkiego innego.
Nie, w tym wypadku wysoki trybunał nie potrzebował udawać się na naradę do drugiego pokoju.
- ...skazany na śmierć przez powieszenie mówiła Genowefa głośno.
Jakby zanuciła coś ślicznego swemi anielskiemi ustami. Ona co innego myśli, a co innego mówi - cieszył się w duszy szeregowiec Piorun - ona mi dobrze życzy, to pewne.
Tak; był w niej zakochany po uszy. Nikt o tem nie wiedział w całej sali. Ale ona sama wiedziała dobrze, odgadywał Piorun, patrząc na nią do ostatniej chwili.
Do aktów zaglądała, kiedy Pioruna wyprowadzano z sali. Nad wyraz poważnie i uroczo, jak dziecko, bawiła się w sędziego.
A on jeszcze raz, ostatni, u progu, oglądał się za nią.
Zdawało mu się, że wychodzi z ogrodu. Wieczorem,
- pomyślał - bo ona ma, jak roża, głowę spuszczoną.
Potem uczuł silne uderzenie kolbą.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>