Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
.
- Tak, właściwie uważam to za konieczne.
Niemy otworzył szeroko oczy. Fotem z najpoważniejszą twarzą w świecie zaczął odśpiewywać wszystkie hymny oficjalne dawnej Europy.
--
Sprawiedliwy zatkał sobie uszy.
- Dosyć już, dosyć - prosił, krzywiąc się nerwowa
- przestań-że nareszcie.
Przecież nie chodzi mi o małpowanie dawnych cesarzów i królów, tylko...
- Boże Cara hrani... - ryczał kanclerz.
- ...tylko dla celów politycznych.
O lud mi chodzi, czy nie rozumiesz? O naszą popularność. Manifesty i odczyty to nic. Trzeba, żeby nas ujrzeli razem, na jednej fotograiji...
Żeby w ten sposób wystąpić przeciw owym niegodziwym plotkom, które kursują o nas w mieście.
Niemy przestał wyć.
- Jakim płotkom? - zapytał ciekawie.
- Mówią...
myślą, żeśmy się pokłócili z sobą. To niesłychane! Fantazja ludzka przechodzi wszelkie pojęcia.
Powtarzają słowo w słowo jakąś scenę między mną a tobą, która odegrała się jakoby w dniach ostatnich... zmyśloną od A do Zet.
- Zacznij od Zet.
- Co?
- Co powiedziałem do Ciebie przy końcu sceny?
- Ależ przecież nie było jej wcale...
- Czy nie powiedziałem ci: jesteś zbrodniarzem!?
spytał Niemy, patrząc przed siebie jakimś sennym wzrokiem.
- Tak - szepnął Sprawiedliwy jakby przerażony -tak opowiadają w istocie...
- I nie powiedziałem Ci: ja Ciebie wydalę, napędzę do stu djabłów?! - pytał Niemy dalej.-
Sprawiedliwy wytrzeszczył oczy.
- Skądże wiesz i fy o tem? - Skąd?
- Przecież nigdy nie mówiłeś do mnie naprawdę w ten sposób.
- Nie? - Nie.
- A więc! Zresztą może być, że słyszałeś o tem na mieście. - Co?
Albo może dowiedziałeś się o te plotce od policji? Czy i ty każesz sobie przedkładać raporty? Poco?
- Żeby się tem...
Niemy zrobił nieprzyzwoity gest ręką.
Poczem zaśmiał się znowu głośno, dziecinnie. Prezydent zapytał niecierpliwie:
- Więc cóż? Damy się fotografować? Jestem-że godzien tego zaszczytu, czy nie?
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>