Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Do stu...
- Zaczął bardzo krzyczeć, gniewać się... Ma strasznie cienki głosik, proszę Ekscelencji... Pytał mnie, kto
mi kazał, chodzić za nim...
- A pan? Cóż pan na to?
- Odpowiedziałem, że kazał mi Niemy. Spojrzał tryumfująco na ambasadora, który wytrzeszczył oczy.
- Co? - pytał Mr. Blyte zdumiony - jak pan wpadł na ten pomysł?
- Może zły?
- Nie - ale...
- Ot, proszę Ekscelencji, zdawało mi się, to tak będzie najlepiej... Dla wszystkich - także dla Ekscelencji. Uwierzył...
Pewnie pomyślał, że Niemy tak z troskliwości... Bo to, jak wiadomo, tego przyjaciel.
M. Blyte aż skamieniał z głębokiego zastanowienia.
Dopiero po kilku minutach uśmiechnął się i powiedział:
- Dobrze.
Dał hultajowi dużo pieniędzy na pożegnanie.
A znalazłszy się wreszcie sam, tak dokończył zdanie, które przed wizytą obdartusa zaczął był pisać:
„...nie obalą go oni własną jego niegodziwą metodą?
"
Następnie streścił opowiadanie szpiega, do czego dodał od siebie:
„Konceptem swoim, niezmiernie chytrym, przebiegły drab nie tylko sam się wyratował, lecz - bezwiednie -i mnie
wyświadczył cenną dyplomatyczną przysługę.
Oczernił Niemego przed prezydentem, przezco przyczynił się znacznie do urzeczywistnienia jednego z mych najśmielszych, politycznych projektów.
"
Tu jął wyłuszczać ów projekt polegający na tem, żeby poróżnić z sobą na zawsze dwóch najwyższych dostojników państwa.
Poczem pozwolił sobie na następującą dziwną „historyczną" elukubrację:
„...
Ojcowie Sprawiedliwego trudnili się drobnym handlem i lichwą; z krwi chłopskiej żyli, za co tylko czasem od chłopów dostawali bicie.
Zbogacili się, ale nie na długo; obłupili ich potem doszczętnie silniejsi od chłopów, tyctrzt.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>