Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Sekretarz rzucił wzrokiem na podany sobie, trochę pomięty bilet i rzekł:
- Niech Pani wejdzie na razie do poczekalni... Zobaczymy.
Była to sala duża, chłodna, choć przepełniona różnymi ludźmi. Ciche, skromne postacie czekały, przeważnie stojąc, przylepione do ścian jak muchy.
Natrętnie złote, poniszczone tapety wisiały tu i tam, jak łachmany królewskie.
Olbrzymie paradne zwierciadło obrażało oko wielkiemi rysami i jakiemiś cynicznemi plamami, ohydnie żółtemi.
W niszy wielkiego okna siedział Ktoś przy stoliku.
Także umundurowany, ale w poważnych okularach i z piórem w ręku. Podskoczył elastycznie, kiedy zbliżył się doń sekretarz i wręczył mu bilet Kapitanowej.
- Proszę zapisać tę panią - rozkazał sekretarz.
- Na końcu?
- Gdzie się Panu podoba, ale zgłosi ją pan natychmiast. Jak wyjdzie osoba, która jest teraz u ministra.
Potem spojrzał znowu na Martę swym wzrokiem bezocznym.
- Hm, tak... więc niech Pani czeka... Zobaczymy. Ale nie obiecuję. Może Pani się tylko zdaje, że minister zna Panią.
Na wszelki wypadek trzeba się uzbroić w cierpliwość... Może poprosi Panią zaraz, może za trzy godziny, może nigdy.
Marta podziękowała, usiadła.
W sali był jakiś przykry, przygnębiający odór. Mdły, wilgotny.
- Oprócz zabrudzonego i popękanego zwierciadła wisiały na ścianach portrety z dawnych lat -z czasów monarchów, orderów, arystokracji.
Niedaleko niej szeptali jacyś ludzie, tak niewprawnie, że słyszała wszystko.
- Mówią, że lepszy od tamtych. - No nie wiem. - To zależy.
- Od czego?
- Czy pijany, czy nie...
- A co lepiej?
- No nie wiem.
Osoba powtarzająca „no nie wiem" dygotała tak, że i Marcie robiło się zimno.
- Mówią, że ona ma wpływ na niego.
- No nie wiem...
Ona ma być zła.
- Zawsze przez kobietę łatwiej. - Czy tu mieszka? U niego -?
- No nie wiem...
Ciekawam, pomyślała Marta, czy ta kobieta, o które; mówią, jest Roka żoną -?
Pewnie kochanką.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>