Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
- To dobre, to bardzo dobre - oświadczył blady, pijany, drzący - to powiem im w oczy, tym hultajom przeklętym. Dlaczego, spytam ich, dlaczego nie jesteście „Przyjaciółmi ubogich?
"
Mucha zaśmiał się.
- No, no, tego im nie powiesz. Piorun wrzeszczał:
- Powiem, jak Boga kocham, powiem, powiem! Bo wyczerpała się już moja święta cierpliwość.
W tej chwili oto wyczerpała się. Jak mię tu widzicie, bracia moi najmilsi i towarzysze, gotów jestem uczynić wszystko.
Bo już dawno wszystko mi jedno i nie boję się ni mąk żadnych, ni więzienia, ni śmierci. Jak dzikie zwierzę jestem.
Sprawiedliwy już od kilku minut nie leżał na ławce, lecz w ciemnym kącie siedział i słuchał. Naraz znikły wszystkie jego bole i mdłości.
Tak dalece zainteresował się rozmową żołnierzy.
- Wcale nie jesteś dzikiem zwierzęciem, - drwił Mucha - lecz tylko poprostu osłem.
Wolałbyś uważać na to, co mówisz, kochaneczku, żebyś później, jak otrzeźwiejesz, nie pożałował twojej śmiałości.
- Nie chcę już nigdy w mojem życiu otrzeźwieć, -ryczał Piorun - nie chcę, choćbym miał się na zawsze zgubić i zniszczeć.
- Ot co jest - przerwał Łysy - zgubisz siebie i nas, jak nie będziesz uważał. Zapominasz, że tam w małym gabinecie siedzi komisarz Kory.
Mówisz tak głośno, że może łatwo usłyszeć. -
- Niech słucha cholera, owszem, niech słuchał Czy myślicie, że boję się tej obrzydliwej małpy?
Pójdę zaraz do niego i powtórzę mu wszystko, co powiedziałem.
- Piorun! - krzyknęli ze strachem żołnierze. - Ale on podskoczył i pobiegł do drzwi małego gabinetu.
Jak odurzony stał Piorun przed Sprawiedliwym.
Jakby własną swą odwagą olśniony, spoglądał na wykwintnie odzianego mężczyznę, imponującego mu swą bródką hiszpańską i binoklami w złoto oprawnemi.
Wreszcie odezwał się:
- Panu dobrze na świecie.
- A, tak Pan przypuszcza?
- Bo wiem dobrze, kto Pan jest.
- Rzeczywiście?
- Pan jest komisarzem...
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>