Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Ale zona Kanclerza powiedziała z płaczem:
- Przecież byłabym sama... byłabym już dawno poszła do tej kobiety, ale... nie wolno mi...
- Jakto nie wolno?
- Mój mąż mi nie pozwala.
- Aha. A więc ta sama historja! - zawołała Gema prawie z gniewem. - Czy Pani nie zdaje sobie z tego sprawy, że tu chodzi o jej rodzone dziecko?
' - Tak, naturalnie, że sobie zdaję... I ja i mój mąż także. A mimo to--
- Więc wszystko na nic - rzekła aktorka - wszystko na nic.
Jeżeli mąż Pani - nawet on - zapatruje się na te rzeczy tak samo, jak...
inni panowie należący do rządu, to niema rady, niema o czem mówić, nie otrzymamy nigdy tej pomocy, która jest koniecznie potrzebna do oswobodzenia Spera.
- Do oswobodzenia go--?
- Tak, bo on prawdopodobnie sam nie może się ruszyć z miejsca. Gdzieś go trzymają na uwięzi, pilnują go jak zbrodniarza.
- Gdzie?
- W jakiemś ciemnem miejscu - rzekła Genowefa
- w najbliższej okolicy miasta. Niech Pani pomyśli, Spero nie znajduje się dalej, jak godzinę stąd, a jednak nie można mu pomóc.
Nie można, bo tak mąż Pani jak i inni mężczyźni...
- W ciemnem miejscu - powtórzyła Katarzyna -co to ma być? Co to jest? Piwnica? Więzienie?
- Może, może, cóż ja wiem - ona nie wyraża się tak, jak wszyscy ludzie, jak Pani i ja. - To nie są jej własne słowa, tylko... co ja wiem! - może mówi przez nią duch jakiś...
Powiedziała: w miejscu bez słońca.
-I w pobliżu miasta?
- Tak, to zdaje się pewne. Przypuszczam, że gdzieś niedaleko mojej wili.
Bo powiedziała: zaledwie kilkanaście kroków od miejsca, w którem uwięziony jest Spero, mieszkają umadi.
- Chryste Panie!
- Czegóż Pani się przestraszyła?
Ona ma na myśli cmentarz, do którego ode mnie jest tylko kwadrans.
- O, jak Pani zbladła! Nie trzeba się denerwować, tylko spokojnie działać!
- No tak, ale... umarli... cmentarz...
mówiła matka drżącym głosem - może to jednak znaczy, że Spero już...
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>