Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Po takich wybuchach, które nie pociągały za sobą najmniejszego oczyszczenia powietrza, czynił znowu kanclerz jak najposłuszniej wszystko, czego od niego żądano, ponuro, z
rezygnacją. Przez jakiś czas zaniechał nawet swych t. zw. żartów, nie pisywał żadnych karteczek.
Katarzyna - osoba, której nikt nie znał, religijna, (jak niewiasty w dawnych czasach) i, o czem nikt nie wiedział, także według praw kościelnych.
Niemego żona - tak samo, jak jej mąż niecierpiała Sprawiedliwego. Dotąd spotkała go tylko kilka razy w życiu, a jednak był jej sercu znany jak wróg odwieczny.
Miała o nim wyobrażenie tak naiwne, pierwotne, jak lud o postaciach, które widuje na lichych, strasznie kolorowych obrazkach.
Był dla niej poprostu djabłem.
Jemu przypisywa: te wszystkie zbrodnie, które od początku rządów „Nieprzyjaciół bogatych" nazywały się sprawiedliwością, administracją albo uporządkowaniem stosunków.
On b}ł jednak i sprawcą wszystkich innych nieszczęść w jej domu i w kraju.
Martwił się czemś Niemy, wzdychał, nie sypiał lub nie jadał, to Katarzyna mówiła: - Przeklęty Sprawiedliwy.
Zawsze on był winien, wszystkiemu on.
Także temu, że jej mąż odwrócił się od Boga, zgadzał się na tysiąc wyroków śmierci, podpisywał odezwy, w których byi mnóstwo śmiertelnych grzechów.
Mieli syna, nazywał się Spero. Widywali go dziwnie rzadko. Ukończył już osiemnaście lat i znał obcych ludzi lepiej niż własnych rodziców.
Według nowych pojęć było to w porządku, korzystniej dla społeczeństwa.
A kiedy raz ciężko zaniemógł i leżał w szpitalu, stała Katarzyna przy jego łóżku i modliła się w duszy;
- Nie zabij go, Panie. Ukarz Sprawiedliwego.
Prośbie jej stało się zadość - po części. Najwyższy władca w państwie miał się wprawdzie tak wyśmienicie jak przedtem, ale i Spero począł niebawem przychodzić do siebie.
- Przecież mój syn pokonał djabła - cieszyła się Katarzyna.
Zresztą pogromca djabła niesłychanie był szczupły, cichy, napozór nieśmiały.
Mówiono, że skromny, bo nigdy się nie chwalił swoim znakomitym ojcem.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>