Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Towarzystwo kolegi było dla Piotra pociechą w czasie służby wieczornej od ósmej do jedenastej, ale nie mógł sobie wyobrazić, jakby znosił go także poza restauracją.
Lorć był mu uosobieniem obowiązku, a nie życzył sobie wcale bywać budzonym przez niego także w rzadkich chwilac: wypoczynku.
Zresztą i sam kolega bynajmniej mu się nic naprzykrzał; Piotr widział się z nim, czy chciał czy nie chciał, tylko przy robocie.
O jedenastej, punktualnie, zamykano restaurację - bo nowe prawo zakazywało nocnych rozrywek publicznych - a jednocześnie żegnał się i lord.
Z raptownością, którą Piotr czuł się prawie dotknięty.
Wyglądało to cokolwiek dziwnie, że nigdy nie wychodzili razem, nigdy lord nie towarzyszył mu, choćby kawałeczek drogi, a nawet nigdy się nie pytał, w którą stronę Piotr idzie.
Robiło to takie wrażenie, jakby wykwintny lord wstydził się go na ulicy.
Gdzie i jak spędzał lord resztę nocy? Piotr zastanawiał się nieraz nad tą kwestją.
Przypuszczał, że kolega udawał się poprostu do domu, gdzie zaraz kładł się do łóźka. Bo mawiał nieraz żegnając się z Piotrem: „Ach, nareszcie można znowu dowoli marzyć.
"
Ale raz wieczór zakończył się całkiem inaczej, jak zwykle.
Koło godziny jedenastej wszedł do sali wysoki, barczysty mężczyzna, a wszyscy obecni wstali, żeby go powitać.
- Co za niespodzianka, ministrze - rzekł ten i ów - cieszymy się bardzo... Ale dlaczego tak późno?
- Bo nie mogłem wcześniej - tłumaczył się gość -mieliśmy to tej chwili sesję. Wiem, że zaraz zamykają budę, ale nie mogłem wytrzymać z pragnienia...
- Daj-no bombę piwa!
- krzyknął w dość nieokreślonym kierunku.
Piotr zadrgnął. Glos ministra był mu dziwnie znany. Pobiegł szybko do bufetu po piwo.
Po drodze nagle sobie przypomniał: To Roko.
Nie ucieszył się wcale tem sensacyjnem odkryciem.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>