Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
- wrzeszczał - to moja kobieta nie ma nawet nędznej chusteczki na głowę, a taka krowa z burżoazji nosi drogie kapelusze paryskie? Czy to się godzi?! Czy to ma być sprawiedliwość?!!
!
Postępowanie jego bynajmniej nie było niezwykłe a już - (absolutnie biorąc) - wcale nie karygodne.
Kiedy jednak dowiedział się o tem pan komisarz, polecił tragarza gorąco jednemu z najsurowszych „młynków" i oznajmił wszystkim osobom, z któremi stykała się Kora, że kapelusz
tej dostojnej damy uważać należy za własność Państwa i że każdemu, kto się go dotknie, stanie się to samo, co tragażowi.
Oto, co wiedziano o przyjaciółce Marty.
Ale opowiadanie o takich zajmujących rzeczach nie sprawiało Marcie najmniejszego zadowolenia, kiedy siedziała sama z synem w pokoju.
Bo Piotr nie był bynajmniej wdzięczną publicznością. Zdawało się, jakby wcale nie słuchał. Szkoda było każdego słowa.
Siedział obojętny, jak kamień, mimo swą młodość, zgarbiony, nudny i znudzony.
Poco właściwie się trudził i chodził do matki?
Wysiedział swoje sumiennie do szóstej, a potem szedł do restauracji, gdzie był kelnerem i jako uosobiona zręczność zapewne bił całe tuziny szklanek i talerzy.
Niesłychane było jego roztargnienie. Gdziekolwiek się znajdował, wszędzie zapominał jakieś przedmioty, których braku potem nigdy nie zauważył. Bo nie wiedział sam, co posiadał.
Istny dobroczyńca dla wszystkich, którzy niezbyt subtelnie rozróżniali między swoją a obcą własnością.
Kiedy zostawił raz u matki swój portfel, Marta, badając zawartość, znalazła między innemi pukle czarnych włosów a także jakiś niezbyt gustownie haftowany jedwabny woreczek, w
którym był - bilet wizytowy z (prawnie dawno skasowanem) nazwiskiem rodzinnem Piotra.
Zaśmiała się szyderczo. Wiedziała, czyje włosy ale mniejsza o to. Więcej drwiła z wizytówki.
Co za głupi pietyzm! Potem zlękła się, posmutniała.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>