Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Pan komisarz, dostaje Pan masę chleba, mięsa, pieniędzy --
Elegant z bródką hiszpańską uśmiechnął się gorzkawo, smętnie:
- Łaskawy Pan ma cokolwiek przesadne pojęcie o
życiu małego urzędniczka. - Nie jestem niczem. Egzystuję - na razie. Bo jeszcze nie sprzedało się wszystkich gratów na tandecie. Ale co będzie potem, łaskawco?
Może Pan mi powie, bo sam nie wiem. A ponieważ nie wiem, mówię sobie: pal licho, poco chować resztę tych marnych papierków, które i tak nie są nic warte!
Wolą położyć je zaraz na stół, żeby nareszcie raz użyć sobie, najeść się do syta, tak jak... sam...
Zaryzykował śmiało:
- Jak sam Sprawiedliwy.
Żołnierz skinął głową.
Tak suggestywnie podziałało na niego to „najeść się do syta". Spojrzał na swego dotychczasowego wroga głodno i życzliwie.
- Tak - gadał Sprawiedliwy dalej - zrobiłoby się nie wiem co z desperacji. Tak jak powiedział Pan przed chwilą: człowiek gotów do wszystkiego, jest zły, jak dzikie zwierzę.
Złota prawda. Słyszałem wszystko, każde słowo Pańskie.
- I zrobi Pan na mnie donos?
- Przeciwnie, zaproszę kochanego Pana na potrawkę z królika.
Zaczął kusić:
- Niech mi Pan nie odmówi. Panie kapralu, tej przyjemności i tego zaszczytu.
Piorun rzekł zrazu:
- Nie jestem, psiakrew, żadnym kapralem.
Lecz potem wzięła go za silnie drapieżna tęsknota za mięsem.
- ...
Ale że, jak Pan gada, obaj należymy do ludu --
Po pierwszej porcji zaatakował jednak właściciela
bródki hiszpańskiej tak gwałtownie, jak przedtem:
- Zresztą Pan i tak skradł, a
nie kupił -
- Co łaskawco?
- Te króliki, które Kora dostała od Pana, a potem sprzedała „Czerwonemu Ptakowi".
Oskarżony uśmiechnął się frywolnie:
- No i cóż?
Wielkie rzeczy? Znam człowieka, który kradnie miljony - co mówię! - miljardy.
- Kto taki?
- Niemy.
Żołnierz zastanowił się, dobrą chwilę milczał.
Potem zauważył:
- Sprawiedliwygorszy. Wszyscy mówią. On winien, nie tamten.
Lecz rzekomy komisarz wyglądał w tej chwili znowu, jak nieszczęścia.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>