Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Nawet brak małej chwilki, żeby namyśleć się nad tem wszystkiem. -
Bardzo chciałbym raz porządnie się namyśleć--a nie
można. Ciągną mię, pędzą, gonią...
Byłbym napisał do... Jaśnie Pani Kapitanowej, ale - właściwie jeszcze nie umiem porządnie. Tylko gadać. - Ale do listów mam urzędników. - Niewykształcony jestem tak, ale Piotr...
- Masz odwagę wymówić imię jego? - krzyknęła Marta.
- Albo co? - zdziwił się Roko - dlaczego?... Co ja mu... zaraz, zaraz... gdzie ja go spotkałem? Niedawno...
Aha, wiem, pewnie się skarżył, że na niego krzyczałem - co? To nic, głupstwo. To z pijaństwa, Jaśnie Pani... wcale nie ze złości albo z nienawiści.
Tylko ot, korciło mię, żeby go... Bo na uniwersytecie był doktór, jak Sprawiedliwy, a teraz - kelnerl... Czy to warto? Czy to interes!... Piwa mi przyniósł, jak Boga kocham...
akademik, psiakrew... Chciałem go troche...
- Zabiłeś go!
- Co? Czem?... Tylko nie tak. - Niech Pani do mnie jak dawniej, poprostu, bez gniewu, serdecznie. Bo niema powodu, żeby...
Przecież nikt z tego nie umiera, jak się go trochę... Niech Pani powie uczciwie...
- Sam mów uczciwie! Prawdę, jak dawniej!... Przyznaj się, kazałeś go zastrzelić, czy powiesić...
- Kogo ?
- Piotra.
- Co ?!
- Nie kazałeś go...
- Nie! Nie! Do djabła, co też Pani plecie, Jaśnie Pani Ka...
- A więc gdzież on jest? Co się z nim stało?... Mów! Gdzie Piotr ?
- Nie wiem.
Chwyciła go za rękę, pociągnęła z sobą do jasnego okna, wlepiła w niego swoje zapłakane oczy...
- Naprawdę nic nie wiesz ?
- Skądże!.., Piotr zabity! ?
Jezus Marja.
Milczała, dalej wpatrywała się w niego. - Tak był strasznie gruby, rozpity, czerwony. - Rzeczywiście potwór. - Ale szczery. Nie łgał, nie maskował się, nie udawał.
Miał jeszcze swoją duszą. - Miał jeszcze te same oczy, co wtedy, jak przyszedł do niej i przyznał się, że...
Powiedziała :
- Wierzą ci.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>