Między nocą a brzaskiem
vseo.pl
Chodzą tak; jakby po mięk kich wschodnich kobiercach stąpały.
Czasem krzyknie na tę lub ową dozorca; wtedy dama odpowiada lekkim ruchem głowy, jak królowa z powozu, gdy ją wita ulica.
Odzywa się także inspektor: - Prędzej, prędzej, bo za sto lat nie skończymy. Tak, to on, poznaje Piorun swego komisarza.
Co prawda wygląda on cokolwiek inaczej w naturalnem świetle, nie tak elegancko, jak wczoraj wieczór i w nocy.
Nie taki blady jak w gabinecie „Czerwonego Ptaka" i może nawet - pozornie tylko, ma się wiedzieć -wyższy.
Ma także znacznie starsze ubranie na sobie w tej chwili, co jest zrozumiałe, bo byłoby szkoda lepszego.
Tak, jest on wyłącznie inspektorem w tej chwili, Pozatem nie istnieje dla niego teraz nic ciekawego na świecie. Dlatego patrzy na żołnierza tak obojętnie, jakby go wcale nie poznał.
Piorun salutuje, ale komisarz nie widzi, czy też -jako że w służbie - nie chce go widzieć.
Poczekajmy, myśli Piorun, i tak mamy huk czasu.
Przypuszcza, że jak nadejdzie stosowna chwila, to komisarz niechybnie pierwszy przystąpi i przemówi do niego.
Więc spokojnie czeka dalej, przyglądając się uważnie łydkom księżniczek noszących cegły.
Lecz, zdaje się, już nadeszła owa chwila stosowna, bo naraz zbliża się pan komisarz do niego.
- Czego tu chcesz? - pyta bardzo ostro.
Ale Piorun myśli: szelma tylko tak udaje.
- I uśmiecha się do komisarza, mrugając znacząco oczami. -Szepcze:
- Przychodzę w tej sprawie, co Pan wie.
- Nic nie rozumiem - irytuje się komisarz.
Za dużo tej głupiej komedji, myśli Piorun, i mówi, głośniej już i bez uśmiechu:
- Przecież muszą się spytać. Bo dom rządowy ma dwie bramy. - Pan chyba zapomniał.
Skądże mam wiedzieć, przed którą--?
- Nie rozumiem ani słowa - powtarza urzędnik. Na to żołnierz powiada jeszcze mniej pokornie
i ostrożnie:
- Proszą Pana, to nie żarty.
- Muszą koniecznie wiedzieć, z której bramy on zwykle wychodzi. - Bo mi inaczej ucieknie.
- Kto?
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 Nastepna>>